«Brudna» wojna w Ukrainie dopiero się zaczyna — WP

Podczas gdy prezydent USA Donald Trump unika bezpośredniego zaangażowania się w wojnę, którą obiecał zakończyć, liczba ofiar rośnie.

Tak informuje The Washington Post.

Niektórzy zachodni zwolennicy Ukrainy mieli nadzieję, że niedawny atak na rosyjskie bazy lotnicze będzie przełomowym momentem. Jednak według gazety to tylko kontynuacja krwawego konfliktu.

Prezydent USA, który objął władzę z obietnicą zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, 5 czerwca porównał konflikt do „sprzeczki dwojga dzieci”. Taki komentarz wywołał zaniepokojenie.

„Dwoje małych dzieci bije się jak szaleni w parku… Czasami lepiej pozwolić im się trochę pobić, a potem je rozdzielić” — powiedział Trump.

W związku z tym, jak pisze gazeta, Ukraina musi coraz bardziej polegać na swoich służbach specjalnych, które wielokrotnie pokazywały zdolność do uderzania w cele głęboko w rosyjskim tyłach.

Ukraińska SBU aktywnie przenosi działania wojenne na poziom globalny. Jej strategia polega na zadawaniu niespodziewanych uderzeń w symboliczne i strategiczne obiekty rosji — od baz wojskowych we Władywostoku po szlaki logistyczne w Afryce.

Jedną z ostatnich dużych operacji była „Pajęczyna” — atak dronów 1 czerwca na cztery rosyjskie bazy lotnicze. W wyniku zniszczono i uszkodzono około 40 samolotów, w tym 34% strategicznych nośników pocisków manewrujących. SBU podała, że zadano straty o wartości ponad 7 miliardów dolarów.

Przypomnijmy, że rosja zemściła się za atak na strategiczne cele.

Wcześniej informowaliśmy też, że Biały Dom próbuje załagodzić konflikt między Trumpem a Muskiem.