Szef rządu Czech zareagował na akty dywersji w Polsce
Ustępujący ze stanowiska premier Czech, Petr Fiala, wezwał przyszły rząd kraju do zwiększenia inwestycji w obronność i bezpieczeństwo w związku z ujawnionymi w sąsiedniej Polsce aktami dywersji na kolei.
Poinformował o tym na Facebooku.
Fiala określił informacje przekazane przez Polskę na temat udziału rosyjskich służb specjalnych w aktach dywersji jako „skrajnie niepokojące”.
„rosja jest wobec nas otwarcie wroga i od dłuższego czasu osłabia bezpieczeństwo oraz stabilność Europy. Nie możemy być naiwni ani lekceważyć ryzyka, przed którym stoimy” – oświadczył.
Podkreślił, że Czechy mają obowiązek „wzmacniać obronność, inwestować w bezpieczeństwo, współpracować z sojusznikami oraz być gotowe na przeciwdziałanie podobnym atakom”. Dodał również, że musi o tym pamiętać także przyszły rząd.
Do aktu dywersji na polskiej kolei dopuściło się dwóch obywateli Ukrainy, którzy przybyli wcześniej do Polski z Białorusi i zdołali uciec po jego dokonaniu.
W Polsce odnotowano trzy przypadki dywersji na kluczowej linii kolejowej Warszawa–Lublin, wykorzystywanej do transportu uzbrojenia i pomocy humanitarnej dla Ukrainy.
MSZ Polski skomentowało wpływ tych działań na wsparcie dla Ukrainy.
Później rząd Polski oficjalnie potwierdził, że uszkodzenia na strategicznej linii kolejowej prowadzącej do granicy z Ukrainą były celowym aktem sabotażu.
Na linii kolejowej między Warszawą a Lublinem odnotowano również celowe uszkodzenie sieci trakcyjnej, które miało miejsce w tym samym rejonie, co wysadzenie torów 16 listopada.
W nocy z 17 na 18 listopada na odcinku Sobolew–Żychin na Mazowszu wznowiono ruch na obu torach po naprawie uszkodzeń spowodowanych dywersją.